Bez kategorii

Praca z maluchami

Praca z maluchami, zarówno tymi w przedszkolu jak i w pierwszych klasach szkoły podstawowej, bywa trudna. Dzieci nie są nauczone dyscypliny, nie potrafią czytać, pisać ani współpracować ze sobą.

Pamiętam swój pierwszy dzień pracy w szkole podstawowej. Krzyki, wrzaski, płacz, brak jakiejkolwiek koordynacji. „Gdzie moja kredka?”, „Proszę Paaaaaani, kredka mi się złamała”, „A ja już skończyłem!”, „A co ja mam robić?”, „Chce mi się pić”, „Ja chcę siku!”, to tylko niektóre z tekstów, które padły tylko podczas jednej lekcji. Podstawową cechą dzieci, szczególnie w pierwszych klasach szkoły podstawowej jest to, że nie zawsze podniosą rękę, zanim zapytają, nie wszystkie słuchają co się do nich mówi, w rezultacie trzeba powtarzać wszystko po kilka razy.

Dlatego też, nauczona doświadczeniem, publikuję kilka prostych tricków, które pomagają w sprawnym przeprowadzeniu lekcji w klasach 1-3.

Muzyka łagodzi obyczaje

Podczas gdy dzieci pracują samodzielnie, niezależnie od tego czy robią to samodzielnie czy w grupach, zawsze pojawia się hałas. Dzieci odczuwają naturalną potrzebę komunikacji, upewniają się co do poleceń, pożyczają sobie kredki, temperówki i inne. Nie jest to problemem, dopóki rozmawiają cicho, jednakże bardzo szybko zaczynają się przekrzykiwać. Co więcej, nie zdają sobie sprawy z poziomu hałasu jaki wytwarzają, i nawet po zwróceniu uwagi przez nauczyciela, hałas szybko wróci. Jak więc utrzymać go w ryzach? Muzyką.

Podczas pracy w szkole podstawowej, nauczyłam się włączać uczniom spokojną muzykę klasyczną w trakcie ich samodzielnej pracy. Ustawiam ją niezbyt głośno, wyznaczając jednocześnie poziom głośności, którego nie mogą przekroczyć. W ten sposób, dzieci same się kontrolują, a gdy tylko zaczynają głośno mówić, wystarczy zwrócić uwagę na grającą muzykę. Ponadto grająca muzyka, wyznacza początek i koniec zadania, więc automatycznie gdy muzyka cichnie, cichną również dzieci.

Muzykę klasyczną można również wykorzystać, gdy dzieci zaczynają się nudzić, marudzić, ziewać, lub …. gdy zaczynają się buntować i zbytnio rozrabiać! W takich momentach, przerywam ćwiczenie, i oświadczam: „Nie chcecie tego?/Jesteście zmęczeni? No to śpimy!”. Proszę wówczas wszystkie dzieci o zamknięcie oczu i i oparcie głowy na ławce i włączam bardzo senny utwór. Reakcje dzieci są różne, niektórzy ziewają ostentacyjnie, inni udają że chrapią, większość jednak leży spokojnie. Po 1-2 minutach, powoli ściszam muzykę, a gdy całkowicie ucichnie, cichutko oświadczam: „A teraz wracamy do pracy”. Dzieci są wyciszone, uspokojone, i o wiele łatwiej się wtedy z nimi pracuje.

Kolejnym sposobem na rozluźnienie dzieci, rozbawienie ich i pobudzenie kreatywności przy użyciu muzyki, jest łącznie muzyki z aktualnie nauczanym materiałem. Często stosuję tę metodę, gdy uczę dzieci słownictwa związanego z emocjami. Puszczam różne utwory a dzieci wypowiadają się czy muzyka jest: angry, sad, happy. Zabawne jest to, że muzyka może być według nich również hungry (głodna) i thirsty (spragniona). Równie dobrze można dopasowywać muzykę do zwierzątek, członków rodziny, państw, lub też wszelkich innych rzeczy, których akurat uczycie. W tym zadaniu nie ma dobrej ani złej odpowiedzi, gdyż każde dziecko czuje coś innego.

Wniosek: Zawsze miej przy sobie płytę z muzyką klasyczną i postaraj się, aby znalazły się tam zarówno spokojne jak i żywe utwory, które pomogą Ci w zdyscyplinowaniu klasy.

 

 

Dodaj komentarz